Kronika

 

21 - 22 maja 2005 r., Zamek książąt zu Sayn Wittgenstein-Sayn, Niemcy, II Towarzyskie spotkanie Członków i Sympatyków Związku Szlachty Polskiej z Niemiec wśród Wzgórz Westerwaldu

Tam, gdzie Dolina Renu styka się ze wzgórzami Westerwaldu, w liczącym 375 lat zajeździe "Zur Burg Grenzau", u stóp ruin rycerskiego zamku, wyznaczyli sobie tegoroczne dwudniowe posiedzenie uczestnicy II Towarzyskiego Spotkania członków i sympatyków Związku Szlachty Polskiej zamieszkali w Niemczech (21-22 maja 2005 r.)

To spotkanie, podobnie jak ubiegłoroczne, miało służyć zarówno bliższemu, osobistemu poznaniu się członków naszego Związku, nawiązaniu trwalszych kontaktów i wymianie uwag i doświadczeń. I jak się okazało, już od pierwszych chwil te potrzeby zostały zrealizowane.

Przybyłych powitał inicjator spotkań, współpracownik polskojęzycznych czasopism w Niemczech, a zarazem heraldyk i historyk, redaktor Jerzy Marian Kopeć h. Kroje (Georg M. von Kopetz) staropolskim pozdrowieniem "Witajcie zacne Panie, czołem Panowie Bracia". Podkreślił też, że udział tym razem 18 osób, członków Związku, sympatyków i zainteresowanych członkostwem, należy uznać za sukces, chociażby z uwagi na duże rozproszenie. Mimo, że miejsce spotkania wybrano prawie w środku Niemiec, to i tak niektórzy mieli do pokonania znaczne odległości. Przekazał też otrzymane pozdrowienia od uczestniczki spotkania zeszłorocznego, Pani Marii Pawlickiej h. Junosza z Bydgoszczy, od Pana Roberta von Kistowskiego z Bonn, który mimo najlepszych chęci nie mógł wziąć udziału w spotkaniu, od sympatyków naszego Związku z Brasławia na Białorusi i Prezesa Oddziału Wrocławskiego Związku, p. Mieczysława Kopcia h. Kroje.


W spotkaniu wzięli udział członkowie Związku: p. Mirosław Gutowski h. Ślepowron z żoną Emanuelą i dwiema córkami, Pan Jerzy M. Kopeć z małżonką Reginą, p. Piotr Nowosielski h. Sas z żoną Anną i p. Wilhelm Wasilewski h. Ostoja z żoną i córką. Ponadto wśród gości znaleźli się: p. Ros Lichtenberger-Latoszyński, p. Józef v. Sarnowski z żoną Jolantą z Rodgau, p. Tadeusz Fr.v.Lison-Lisowski i p. Gerd Paul Fr.v.Piwkowski.

Natychmiast rozpoczęła się bardzo ożywiona i wielokierunkowa dyskusja i wymiana informacji, uwag, osobistych doświadczeń. Także osiągnięć ale i porażek, zwłaszcza na polu rodowych, genealogicznych dociekań, również prawa heraldycznego obowiązującego w Niemczech, przepisów dotyczących nazwisk i tytułów arystokratycznych. Sporo też mówiono o trudnościach w dostępie do zbiorów archiwalnych w kraju, utrudnieniach związanych z dostępem do kościelnych zbiorów metrykalnych, obojętności niektórych duchownych i nieodpowiadaniu na listy z zagranicy. Rozmawiano również o archiwach białoruskich i ukraińskich. Dostęp szczególnie do archiwów w mniejszych miejscowościach jest bardzo trudny, a przecież wiele rodzin zamieszkałych w Niemczech ma swoje korzenie na kresach.

Nie tylko jednak dyskusje, które pierwszego dnia przeciągnęły się do późnych godzin nocnych, zaprzątały uczestników spotkania. Był i czas na zwiedzanie interesującej rodowej ekspozycji muzealnej w odbudowanym z wielką pieczołowitością zamku niemieckiego rodu Sayn Wittgenstein, zresztą spokrewnionego z Radziwiłłami. Odwiedziliśmy bajkowy "Dom motyli" i skalny zamek Eltz pozostający w rodowych rękach od czasów średniowiecznych.

Tegoroczne spotkanie, podobnie jak poprzednie, dowodzi, że takie właśnie bezpośrednie kontakty nawet w dobie internetu są bardzo potrzebne, oczekiwane przez członków Związku, że wiele osób szuka tą drogą możliwości nawiązania osobistych, wręcz przyjacielskich kontaktów. Stąd w przyszłym roku również zostanie podjęty trud zorganizowania III Towarzyskiego Spotkania, zepewne w dniach 10-11 czerwca, ale być może w innym regionie, chociażby w Jurze Szwabskiej. Naturalnie, wszystkie zainteresowane osoby zostaną o tym zawiadomione z odpowiednim wyprzedzeniem.

Należy przypuszczać, że takie przyszłoroczne spotkanie, po sukcesie lat ubiegłych spotka się z jeszcze większym zainteresowaniem. Przybywa przecież nowych członków, systematyczna informacja w czasopiśmie polskojęzycznym w Niemczech "Samo życie" sprzyja wzrostowi zainterespwania Związkiem. Organizatorzy, wychodząc naprzeciw potrzebom środowiska szlacheckiego polskiego pochodzenia, bardzo na to liczą. Warto też pomyśleć o przygotowaniu wcześniej przez potencjalnych uczestników i przekazaniu organizatorom zarówno uwag do spotkania jak i tematów czy pytań dotyczących spraw budzących ogólne zainteresowanie, by można było przygotować kompetentne i wyczerpujące odpowiedzi i wyjaśnienia.

Słowa szczególnego uznania należą się również bezpośredniemu organizatorowi - Panu Mirosławowi Gutowskiemu h. Ślepowron oraz jego małżonce Emanueli, którzy już drugi raz wystąpili w roli gospodarzy, zatroszczyli się o wspaniałą atmosferę, atrakcyjny program poznawczy i co również ważne - dobrą regionalną kuchnię. Także Panu Piotrowi Nowosielskiemu h. Sas, który włożył sporo trudu w internetowe, listowne i telefoniczne kontakty z chyba wszystkimi członkami Związku Szlachty Polskiej mieszkającymi w różnych krajach związkowych Niemiec, informując ich wystarczająco wcześnie i zachęcając do udziału w spotkaniu.

Powodzenie spotkania tegorocznego pozwala żywić nadzieję, że przyszłoroczne czerwcowe będzie równie udane a przede wszystkim pożyteczne, że zgromadzi jeszcze więcej członków Związku i jego sympatyków.

Jerzy M. Kopeć h. Kroje

Joomla Templates and Joomla Extensions by ZooTemplate.Com