13 listopada 1999 roku odbyła się bardzo miła i podniosła uroczystość. Po z górą pięćdziesięciu latach na swoje dziedzictwo - do dworu w Waplewie - powróciła przedstawicielka rodu hrabiów Ogończyk-Sierakowskich - Izabella Sierakowska-Tomaszewska. Związek Szlachty Polskiej towarzyszył temu wydarzeniu.
Rodzina Sierakowskich została wysiedlona z Waplewskiego pałacu w wyniku tzw. Reformy Rolnej po drugiej wojnej światowej. Uroczystość w Waplewie była elementem działań na rzecz zwrotu rodzinie Sierakowskich ich zrabowanego dziedzictwa.

Pani Izabella Sierakowska-Tomaszewska - jedna z dwóch ostatnich żyjących potomkiń rodu Sierakowskich herbu Ogończyk przybyła do Waplewa wraz z mężem - Bohdanem Tomaszewskim, znanym dziennikarzem sportowym.
Została powitana na ganku pałacu przez przedstawicieli lokalnych władz, a także ostatnich żyjących pracowników dóbr waplewskich. Następnie, w kaplicy rodowej Sierakowskich odbyła się masza święta w intencji rodziny Sierakowskich, celebrowana przez biskupa Błażeja Śliwowskiego. Medialni patroni uroczystości - telewizja, radio i prasa zorganizowali festyn ludowy na terenie parku pałacowego. Po mszy świętej, w przerwie części oficjalnej uroczystości, odbył się mecz piłki nożnej z udziałem miejscowych piłkarzy i przedstawicieli władz samorządowych, komentowany na żywo przez Bohdana Tomaszewskiego.
Po meczu goście udali się do pałacu, na koncert muzyki Fryderyka Chopina w wykonaniu Aldony Dvarionaite, znanej litewskiej pianistki. W Sali Gdańskiej waplewskiego pałacu - hrabiankę Sierakowską powitała delegacja Związku Szlachty Polskiej. Wręczyli jej kwiaty, list gratulacyjny wraz z ostatnim numerem "Verbum Nobile" oraz ręcznie malowany wizerunek herbu Ogończyk.
Cała uroczystość została zarejestrowana i retransmitowana przez gdańską telewizję.
Po uregulowaniu wszystkich kwestii prawnych - pałac waplewski ma stać się siedzibą Fundacji Sierakowskich, miejscem promocji kultury polskiej. Pani Izabella (mylona z Izabelą Sierakowską - posłanką SLD, co było powodem wielu zabawnych nieporozumień) nie zamierza przeprowadzać się do pałacu. Chce by odzyskał swoje reprezentacyjne funkcje, ale najbardziej pragnie, by mógł służyć całej lokalnej wspólnocie.
Wielmożna Pani
Data 13 listopada 1999 na zawsze pozostanie już w pamięci pokoleń. Otóż dzisiaj na waplewskiej ziemi witamy potomkinię starożytnego rodu Sierakowskich. Wraca do swojego domu rodzina przez dziesięciolecia związana z Waplewem - jego opiekunowie i właściciele.
Wspaniałym zrządzeniem boskim dzieje się to kilka dni po obchodach tak bliskiego sercu każdego Polaka Święta Niepodległości.
Nie podobna opisać jak ogromne znaczenie moralne i patriotyczne ma ten fakt. Fakt powrotu gospodarza na swoje dziedzictwo.
Nie sposób cieszyć się w pełni niepodległością skoro wciąż na mapie Polski znajdują się miejsca, które owej niepodległości nie odzyskały. Waplewo przestaje być dzisiaj takim miejscem. Waplewo właśnie odzyskało swoją pełną niepodległość!
Ród Ogończyków Sierakowskich związał swe losy z ziemią waplewską w czasach niełatwych. Kilka lat po objęciu przez nich Waplewa - nastał rozbiór Polski. Okaleczona, później zamordowana Rzeczypospolita Obojga Narodów osierociła na dziesięciolecia wszystkich Polaków. Mieszkańcy Waplewa doświadczyli tego losu najwcześniej, bo już po I rozbiorze. Nie załamali jednak rąk. Z godnością wypełniali złożony na ich barkach obowiązek - szlachetną lecz niełatwą misję obrony i krzewienia polskości na ziemiach zabranych. Nie wszyscy ziemianie wytrwali na swoim posterunku. Już kilka lat po I rozbiorze opuszcza te tereny sąsiad Sierakowskich - Józef Wybicki. Osiada w wolnej wciąż Wielkopolsce, aby, jak pisze: szczęśliwy być Polakiem. Sierakowscy pozostają. Szerzą oświatę, nowoczesne metody gospodarowania na roli, zakładają słynną już wówczas bibliotekę i kolekcję dzieł sztuki. Chociaż nie jest im łatwo, trwają, bo to jest obowiązkiem szlachty, istotą polskości - trwanie pomimo trudności. Bohaterstwo wynikające nie tylko z udziału w powstaniach czy bitwach. Bohaterstwo codzienne, wynikające z walki z przeciwnościami losu. Wszyscy znamy wspaniałe karty historii poświęcone bojom Polaków pod przewodem Cesarza Francuzów, Napoleona Bonapartego. Nie wszyscy jednak pamiętamy, że efektowne, zwycięskie bitwy możliwe były dzięki bogatemu zapleczu teatru wojny. Zaplecze to stanowiły polskie wsie, często rujnowane przemarszami wojsk. Właśnie wówczas, podczas wojennej zawieruchy, włościanie waplewscy poznali, że mają opiekuna. Rodzina Sierakowskich własnym kosztem podnosiła chłopskie gospodarstwa z ruiny, ufundowała jedyną na Pomorzu Nadwiślańskim szkołę publiczną. Przykłady można by mnożyć.
Na Sierakowskich mogli zawsze liczyć sąsiedzi, kościół i wszyscy potrzebujący. Waplewski pałac gościł wiele osobistości świata nauki, kultury i sztuki (wymieńmy choćby Jana Matejkę, Fryderyka Chopina, Oskara Kolberga, Michała Elwiro Andriollego czy Józefa Ignacego Kraszewskiego). Waplewo przez cały okres zaborów było oazą polskości, a tutejszy pałac dawał schronienie ludziom ze wszech miar szlachetnym.
Tym bardziej oburza, a wręcz przeraża fakt wygnania Sierakowskich z ich gniazda. Dom jest dla każdego Polaka wartością najwyższą. Jest symbolem wolności i niezależności. Z takiego polskiego domu zostali Sierakowscy wygnani w imię tzw. dobra ogółu i sprawiedliwości dziejowej. Czyjeż dobro i jak perfidnie przeinaczona sprawiedliwość mogły uzasadniać wygnanie rodziny z jej własnego domu. To retoryczne pytanie pozostanie bez odpowiedzi. Słowa goryczy cisną się same na usta.
Dzisiaj, gdy słowa dobro i sprawiedliwość, prawda i własność odzyskały swoje prawdziwe znaczenie - z dumą witamy na waplewskiej ziemi przedstawicielkę kolejnego pokolenia rodu Ogończyk - Sierakowskich.
Ogromna radość i wzruszenie przepełniają nasze serca bowiem możemy wraz ze wszystkimi obecnymi gośćmi powitać Panią w domu.
Prosimy, w imieniu Związku Szlachty Polskiej, o przyjęcie upominku, który naszym nieskromnym zdaniem jest jednym z symboli powrotu gospodarzy Waplewa.
Z wyrazami szczerego szacunku i radości.
(-) Prezes Wacław Podbereski
(-) Sekretarz Marcin Wiszowaty
(-) Członek Rady Waldemar Malinowski